środa, 28 listopada 2012

Dynia

     Dziś post kulinarno - zwierzęcy.





     




 To, że żółw grecki uwielbia surową dynię nie powinno nikogo dziwić ale żeby pies jadł ją ze smakiem to chyba trochę anormalne. No cóż, nasz pies już tak ma - marchewka, kapusta pekińska, sałata lodowa i mogłabym tak wymieniać bez końca, to jego ulubione smakołyki.
      Jeśli chodzi o dynię to ja zdecydowanie wolę w stanie przetworzonym czyli uduszoną lub usmażoną. W tym roku pierwszy raz kupiłam, przetworzyłam, spożyłam dynię i zakochałam się w jej smaku bez pamięci :) Polecam wszystkim bo jest aromatyczna, zdrowa, łatwostrawna i szybko można z niej przygotować pyszny obiad. Trochę żałuję, że nie zdążyłam zrobić z niej żadnych przetworów, no chociażby takiego dżemu dyniowego z imbirem i skórką pomarańczy. Myślałam, że będzie trochę dłużej dostępna w sklepach. Może za rok...





          Potarta dynia na placuszki                                                                                        Pokrojona dynia na zupę - krem





Gotowa pyszna zupa dyniowa z grzankami i placuszkami z dyni, które dobrze smakują z konfiturą żurawinową.




2 komentarze:

  1. O matko - człowiek czyta takiego posta i od razu jest głodny. :) U nas dynia też w tym roku pierwszy raz zagościła na stole - jakoś w moim domu nie robiło się niczego z dyni. Placuszki mi się podobają :P Ja w tym roku pierwszy raz zakisiłam cukinię - wyszła taka mocno kwaśna i bardzo mi smakuje :) Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zastanawiałam się nad zakiszeniem dyni ale jakoś brakło mi odwagi;) Jadłam kiedyś taką w occie, kupioną w sklepie, była dobra tylko trochę za kwaśna. Może za rok wrzucę ją do kwasku cytrynowego. Jeśli chodzi o placuszki to można je zrobić na słono, ostro lub słodko jak kto woli zawsze smakują superowo!
    Pozdrowionka :*

    OdpowiedzUsuń